Anna Danylczenko
Gleba jest największym żywym organizmem na Ziemi. To coś, po czym codziennie chodzimy, a co przez większość czasu pozostaje poza zasięgiem naszej uwagi. Tymczasem jej stan ma bezpośredni wpływ nie tylko na rolnictwo, ale też na zdrowie człowieka, stabilność społeczną i bezpieczeństwo żywnościowe. Mimo to współczesna cywilizacja systematycznie ją niszczy, wypierając się odpowiedzialności i lekceważąc konsekwencje.
Wbrew powszechnemu wyobrażeniu gleba nie jest martwą materią, lecz skomplikowanym ekosystemem, przypominającym z wyglądu piękną rafę koralową. W dużym powiększeniu odsłania się jej fascynująca struktura: sieci grzybni, bakterie komunikujące się ze sobą, nicienie, pierwotniaki, dżdżownice i inne organizmy żyjące we wzajemnych relacjach.
Bakterie glebowe wpływają pozytywnie na nastrój
To właśnie one odpowiadają za żyzność, strukturę i zdolność gleby do zatrzymywania wody. Naukowcy od lat potwierdzają, że kontakt z tym mikrobiologicznym światem działa terapeutycznie, poprawia odporność, obniża poziom kortyzolu, wspiera zdrowie psychiczne. Dzieci wychowujące się na wsi są mniej podatne na alergie, mają stabilniejszy układ nerwowy i lepiej radzą sobie ze stresem. Nawet zapach ziemi po deszczu, znany jako geosmina, ma udowodnione działanie uspokajające.

Gleby są sukcesywnie degradowane przez człowieka
Ten organizm, który pracuje dla nas za darmo, jest dziś w dramatycznym stanie. W ciągu zaledwie czterech dekad ludzkość zdewastowała jedną trzecią gleb uprawnych. W Polsce zawartość próchnicy w wielu rejonach spadła poniżej 1 proc., a to właśnie ona odpowiada za zdolność gleby do zatrzymywania wody i odżywiania roślin. Bez niej ziemia staje się jałowa, plony słabną, a rolnictwo staje się bezbronne wobec suszy, powodzi i erozji. Paradoksalnie, im bardziej intensyfikujemy produkcję rolną, tym szybciej niszczymy jej podstawę.
Przyczyny tego kryzysu są głębsze niż tylko błędy techniczne. To efekt sposobu myślenia, który sięga czasów starożytnych i relacji człowieka z naturą opartej na dominacji i kontroli. W epoce przemysłowej utrwalił się model eksploatacji bez granic, a współczesna kultura, oparta niestety w dużej części na rywalizacji, szybkim zysku i indywidualizmie, oderwała nas od zrozumienia procesów ekologicznych. Zamiast uczyć się współpracy z naturą, nauczyliśmy się ją ujarzmiać. Efekty są widoczne nie tylko w stanie środowiska, ale też w kondycji psychicznej społeczeństwa. Wzrost liczby samobójstw wśród rolników, kryzysy zdrowia psychicznego, choroby cywilizacyjne to tylko przykładowe objawy systemowej utraty równowagi.

Metody odbudowywania struktury gleby
Szansą na zmianę jest rolnictwo regeneratywne. W przeciwieństwie do modelu przemysłowego, nie opiera się ono na destrukcji i kontroli, ale na przywracaniu naturalnych procesów. Kluczowe praktyki to ograniczenie orki, całoroczna pokrywa roślinna, pozostawianie resztek pożniwnych, różnorodność biologiczna i integrowanie zwierząt w cyklach produkcyjnych. Dzięki temu gleba zaczyna się odbudowywać, poprawia się jej struktura, zwiększa się retencja wody i przywracana jest aktywność mikrobiologiczna. Co istotne, regeneracja nie wymaga dziesiątek lat, jak zwykło się powtarzać, ponieważ przy właściwie poprowadzonej praktyce pierwsze pozytywne efekty są widoczne już po 2-3 sezonach.
W Polsce działa coraz więcej gospodarstw przechodzących na model regeneratywny i wracających do pracy z żywym ekosystemem. Nawet duże międzynarodowe koncerny zaczynają inwestować w odbudowę gleb, nie tyle z powodu nagłego przebudzenia, ale dlatego, że to wybór pragmatyczny, dający gwarancję stabilnych łańcuchów dostaw.

Zdrowa gleba to podstawa zdrowia człowieka!
Gleba to system naczyń połączonych a jej stan wpływa na jakość roślin, a te z kolei oddziałują na mikrobiom człowieka. Zrozumienie tej zależności to rewolucja w myśleniu o zdrowiu. Dziś wiemy, że zdrowa gleba oznacza nie tylko lepszą żywność, ale też mniejszą liczbę chorób przewlekłych, lepszą odporność i większą równowagę psychiczną. Można śmiało powiedzieć, że gleba to pierwszy szczebel systemu ochrony zdrowia, niestety zupełnie pomijany w politykach publicznych, choć absolutnie kluczowy.
Jeśli chcemy realnej zmiany, potrzebna jest współpraca różnych środowisk: nauki, edukacji, polityki, biznesu i obywateli. Wcale nie chodzi o wielkie gesty, faktycznie każdy może zacząć od siebie: zmienić sposób prowadzenia ogrodu, kupować żywność od lokalnych gospodarstw, uczyć dzieci kontaktu z naturą, wspierać inicjatywy regeneracyjne. To właśnie te drobne, codzienne decyzje budują system odporny na kryzysy i zdolny do odnowy.
Dziś już nie pytamy, czy warto zadbać o glebę. Pytamy, czy stać nas na to, by tego nie zrobić.
Anna Danylczenko – Fundatorka Ground Up – Grunt od Nowa – organizacji działającej na rzecz regeneracji i ochrony gleb. Łączy biznes i naukę. Sprowadza rozwiązania naukowe do praktycznych zastosowań w rolnictwie. Absolwentka Universite de Montesquieu w Bordeaux na kierunku Nauk Politycznych oraz Marketingu Publicznego, absolwentka podyplomowego rolnictwa oraz MBA dla finansistów. Doświadczenie biznesowe zdobywała we Francji i w Polsce w projektach badawczych i doradczych. Obecnie współprowadzi eksperymenty polowe w oparciu o praktykę regeneratywną w gospodarstwach rolnych na terenie Polski. Członkini społeczności Kiss the ground z tytułem rzecznika gleby. Forbes Woman 23 na 2023. Aktywna propagatorka zrównoważonego rolnictwa. Współautorka programów edukacyjnych w obszarze rolnictwa regeneratywnego

