Autor: Michał Miazga
Zmiany klimatyczne, postępujące susze i powodzie błyskawiczne stawiają przed samorządami, rolnikami i mieszkańcami gmin nowe wyzwania w zakresie gospodarki wodnej. W Polsce, podobnie jak w całej Europie Środkowej, obserwuje się wzrost średniej temperatury, zmiany w czasowym rozkładzie opadów oraz kurczenie się zasobów wód podziemnych. Problem nie wynika jednak wyłącznie ze zmian klimatu – to także efekt lokalnych działań człowieka, takich jak regulacja rzek, melioracja terenów czy urbanizacja. Jak skutecznie zarządzać wodą w skali lokalnej, aby przeciwdziałać suszom i powodziom?

Zmiany klimatu i ich wpływ na gospodarkę wodną
W Polsce średnia temperatura wzrosła już o 2 stopnie Celsjusza w porównaniu z początkiem XX wieku. Obserwuje się także wydłużenie okresu wegetacyjnego, znaczne zmniejszenie liczby dni z temperaturą poniżej 0 oraz dni z pokrywą śnieżną. Wszystko to wpływa to istotnie przyśpieszenie obiegu wód w przyrodzie, zmniejszenie naturalnej retencji oraz powoduje, że dotychczasowe metody zarządzania wodą stają się nieskuteczne. Zmiany w rozkładzie czasowym opadów są szczególnie niekorzystne dla rolnictwa, ponieważ rośliny potrzebują wody głównie w okresie wegetacyjnym. Tymczasem latem opadów jest coraz mniej, a zimą i jesienią ich ilość rośnie. Dodatkowo, wzrasta częstotliwość występowania opadów nawalnych, które prowadzą do lokalnych podtopień.

Ale nie tylko zmiany klimatu są przyczyną problemów w zarządzaniu wodą. Regulacja rzek, melioracja terenów podmokłych czy urbanizacja znacząco przekształciły naturalne systemy wodne przyczyniając się do zmniejszenia zasobów wód podziemnych i podwyższenia fal wezbraniowych. W Polsce zaledwie 20% rzek zachowało swój naturalny charakter. Wyprostowanie koryt rzecznych, budowa wałów i kanałów przyspieszyło spływ wody, zmniejszając naturalną retencję. Budowa dróg, placów czy chodników zmniejsza wsiąkanie wody w grunt oraz prowadzi do przeciążenia kanalizacji podczas intensywnych opadów.

Skutki zmian: susze i powodzie
W ostatnich dekadach susze rolnicze stały się zjawiskiem coraz bardziej powszechnym. W wielu regionach Polski występują już co rok lub co dwa lata, co prowadzi do spadku plonów i konieczności wprowadzania ograniczeń w poborze wody. W 2022 roku już ponad 300 gmin wydało zakazy lub zachęcało mieszkańców do ograniczenia korzystania z wody np do podlewania ogródków. Stanowi to 10% wszystkich gmin w kraju.
Obniżanie się poziomu wód gruntowych to kolejny poważny problem. W Warszawie i wielu innych miejscowościach większość rzek i potoków wyschło z powodu obniżenia się zwierciadła wód gruntowych, spowodowanego zarówno melioracją, jak i urbanizacją. W niektórych przypadkach woda pojawia się jedynie podczas intensywnych opadów lub jest sztucznie uzupełniana z wodociągów.
Z drugiej strony, coraz częstsze opady nawalne prowadzą do lokalnych podtopień. Woda, która nie może wsiąknąć w przesuszone gleby, spływa powierzchniowo, przeciążając systemy kanalizacyjne. Problem ten nasila się wraz ze wzrostem powierzchni terenów nieprzepuszczalnych (drogi, chodniki itd.) które uniemożliwiają naturalne wsiąkanie wody.


Retencja wody jako kluczowe rozwiązanie
Retencja to zdolność do zatrzymywania wody w celu jej późniejszego wykorzystania. Można ją podzielić na retencję naturalną i sztuczną.
Retencja naturalna, odpowiadająca za większość retencji w Polsce to gromadzenie się wody w glebie i podłożu, w jeziorach, rzekach i bagnach. Wiele problemów wynika ze zmniejszania się tej retencji właśnie: uszczelnianie powierzchni zmniejsza zasilanie wód podziemnych, intensywne rolnictwo zmniejsza chłonność gleby, melioracje osuszają bagna itd. To zmniejszanie się ilości wody w krajobrazie powoduje narastające problemy z suszami co skutkuje koniecznością inwestowania w retencję sztuczną.
Retencja sztuczna to wszelkiego rodzaju zbiorniki gromadzące wodę począwszy od niewielkich zbiorników przyrynnowych, poprzez ogrody deszczowe, poldery aż do zbiorników retencyjnych. Projektując taką retencję należy dobrze rozważyć jakim celom ma służyć dana inwestycja. Może to być gromadzenie wody dla przydomowych ogródków, dla rolnictwa, dla przemysłu, a także przeciwdziałanie podtopieniom spowodowanym opadami nawalnymi czy wezbraniami rzek lub zapobieganie przeciążeniu kanalizacji deszczowej. Funkcje te często można łączyć ze sobą jednak wymaga to odpowiedniego projektu, a przede wszystkim dobrego określenia lokalnych potrzeb, zasobów wodnych i możliwości.
Dla przykładu, instalacja większej ilości zbiorników przyrynnowych może zapewnić wodę do podlewania ogródków, odciążyć kanalizację deszczową, przeciwdziałać lokalnym podtopieniom i zmniejszyć zapotrzebowanie na wodę z wodociągów w lecie. Jednak żaden z tych celów nie zostanie osiągnięty jeśli właściciele tych zbiorników… nie będą ich używać. Zbiorniki napełnione w trakcie pierwszego deszczu i potem nie opróżniane stracą wszystkie swoje funkcje. Podobne problemy mogą pojawić się z budowanymi na rzekach zbiornikami retencyjnymi, zresztą niezależnie od ich wielkości. Na przykład jeśli woda ze zbiornika nie jest używana do celów rolniczych czy przemysłowych, poziom piętrzenia jest stały, a wokół zbiornika znajdują się rowy opaskowe drenujące wody gruntowe to oddziaływanie takiej inwestycji na susze czy powodzie jest bardzo ograniczone. Pozostanie pozytywny wpływ na lokalny mikroklimat (zwiększenie wilgotności powietrza) i oczywiście korzyści krajobrazowe, rekreacyjne. Czy jednak taki jest cel budowania zbiorników retencyjnych?

Dobre praktyki
W ostatnich latach dzieje się wiele dobrego w temacie retencji. Mnogość zrealizowanych inwestycji pozwoliła na pozyskanie szeregu doświadczeń i może być też inspiracją do kolejnych działań.
Rolnicy coraz częściej stosują metody uprawy gleby zwiększające jej chłonność. Polega to głównie na zwiększaniu ilości wapnia i materii organicznej w glebie. Coraz częściej stosuje się też uprawę bezorkową i poplony, które zwiększają wilgotność gleby. Są to bardzo ważne działania gdyż retencja glebowa jest większa niż pozostałe rodzaje retencji razem wzięte.
Także płatności dla rolników w coraz większym stopniu promują retencję wody. Choć jeszcze wiele jest tu do zrobienia to widać tu pozytywne zmiany. Wprowadzono ostatnio specjalną płatność retencyjną dla właścicieli zalewanych łąk. Istnieje też możliwość uzyskania odszkodowań za podtopienia spowodowane przez bobry.
Lasy Państwowe wybudowały już ponad 9000 zbiorników i innych urządzań retencyjnych zwiększających wilgotność na obszarach leśnych. Choć także tutaj pojawiają się inwestycje o wątpliwej sensowności (np. zbiorniki na torfowiskach) to należy docenić wysiłek tej instytucji i chęć doskonalenia swoich działań.
Wody Polskie – centralna instytucja odpowiadająca za gospodarkę wodną w Polsce, realizuje szereg projektów mających na celu zwiększenie retencji. Są to nie tylko te duże, i czasem kontrowersyjne inwestycje jak zbiornik na Wiśle w Siarzewie ale też setki mniejszych obiektów retencyjnych realizowanych np. w ramach Programu przeciwdziałania skutkom suszy czy w ramach zwiększania retencji korytowej (np. jazy na kanałach).
Duże wysiłki na rzecz odtwarzania retencji naturalnej podejmują instytucje ochrony przyrody (np. parki narodowe) i organizacje pozarządowe. Dzięki nim zwiększono uwilgotnienie szeregu obszarów mokradłowych w różnych częściach Polski.
Ostatnio do działań retencyjnych dołączyło także Ministerstwo Obrony Narodowej, które w ramach programu „Tarcza Wschód” planuje zwiększenie uwilgotnienia szeregu mokradeł przy granicy z Rosją i Białorusią.
W końcu bardzo dużą aktywnością wykazują się samorządy. Realizują one zarówno drobne projekty takie jak dofinansowywanie zbiorników przyrynnowych czy ogrodów deszczowych jak też dużych inwestycji takich jak budowa zbiorników retencyjnych, zbiorników podziemnych, likwidacja powierzchni nieprzepuszczalnych, rewitalizacja mokradeł czy renaturyzacji rzek.


Podsumowanie i rekomendacje
Zarządzanie wodą w dobie zmian klimatycznych wymaga kompleksowego podejścia, które łączy działania na poziomie lokalnym, regionalnym i krajowym. Kluczowe jest zwiększanie retencji wody zarówno poprzez działania rolników, leśników, Wód Polskich jak i inwestycje samorządów. Renaturyzacja rzek i mokradeł, czyli przywracanie naturalnego charakteru cieków wodnych i terenów podmokłych, to kolejny ważny krok. Działania te, aby być skuteczne muszą być realizowane w dużej skali co wymaga nie tylko znacznych nakładów finansowych ale przede wszystkim współpracy między różnymi sektorami, edukacji wodnej i zaangażowania lokalnych społeczności.
Zmiany klimatu są faktem, ale to, jak sobie z nimi poradzimy, zależy od naszych działań.
Dowiedz się więcej z nagrania: https://youtu.be/jwwW42JybV8?si=RM_GF42lZn-ZuzKv
O autorze:
Michał Miazga jest ekspertem ochrony przyrody, małej retencji i komunikacji społecznej. Z wykształcenia biolog (ornitolog), od ponad 20 lat realizuje różnorodne projekty związane z ochroną środowiska. Współpracował z licznymi samorządami, biznesem, ministerstwami i agendami rządowymi. Kilkakrotnie był członkiem polskiej delegacji na sympozjach biogeograficznych sieci Natura 2000.
Od prawie 20 lat blisko związany z Kampinoskim Parkiem Narodowym. Prowadzi tam działania zmierzające do ochrony mokradeł takich jak budowa piętrzeń, naturyzacją kanałów i ochrona różnorodnych gatunków związanych z mokradłami.
Zadanie publiczne współfinansowane ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego #Mazowszepomaga #programywsparcia #solidarnośćmazowiecka

