Jak współpracować z bobrami, by realizowały zadania gminy? 

Data publikacji:

Autor: Andrzej Czech

Wraz ze zmieniającym się środowiskiem, aby móc żyć w zgodzie z naturą, potrzebujemy każdej pary rąk, łap, piór i kopyt. Bobry są naszym wielkim sojusznikiem, wystarczy podejść do nich jak do kogoś, kto potrafi rozwiązywać problemy, adaptować się i współpracować. Wierzę i w ludzi, i w bobry. 

Potężne susze albo ulewne deszcze.  

Mniej ptaków, za to więcej kleszczy. Mniej natury i więcej plastiku. Zmiany są szybkie i zauważalne gołym okiem. Wydawało się nam, że przyrodę będziemy zawsze „czynić sobie poddaną”, a jej zasoby są niewyczerpalne. Jednak rzeczywistość okazuje się inna. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Cały świat miał się kręcić wokół nas, ale pandemia COVID-19 udowodniła, że obok ludzkiego systemu pracuje inny, o niebo potężniejszy. System podtrzymywania i regulowania życia, któremu podlegamy tak samo jak inne zwierzęta, w którym każdy organizm ma swoje miejsce i jest ściśle związany z innymi, także człowiek. Rolnicy wiedzą o tym zresztą doskonale. 

Powrót bobra to jeden z sukcesów ochrony przyrody w XX wieku. Przywrócony do rzek, potoków i jezior zaczął ponownie robić to, co czynił od zawsze, czyli budować tamy, ścinać drzewa, kopać nory, a więc – jak powiedzą przyrodnicy – przystosowywać środowisko do własnych potrzeb. Przez wieki polowaliśmy na niego, zajmowaliśmy jego miejsca, aż prawie wyginął. Później zapomnieliśmy o nim. Gdy, dzięki wysiłkom wielu osób, powrócił, niektórzy byli tym zachwyceni. Inni tymczasem złorzeczyli, bo bobry zalały im pole, zakorkowały przepust albo ścięły imponujące drzewo.  

Bóbr często mylony jest z nutrią. Najłatwiej odróżnić bobra po płaskim ogonie.

Bobry to nie są „zwykłe” zwierzęta.  

Zgodnie z Rocznikiem Statystycznym Ochrona Środowiska GUS 2023, obecnie liczebność populacji bobra wynosi 149 900 osobników, ale wiarygodność tych danych jest bardzo wątpliwa, opiera się na szacunkach a nie rzetelnej inwentaryzacji, zwłaszcza że bóbr jest skryty i zwyczajnie ciężko jest go policzyć. Często ci, którzy liczą specjalnie zawyżają dane. Ale tak naprawdę liczby są mało istotne dla istoty rzeczy i roli bobra w środowisku, w tym gospodarce człowieka. Równie dobrze może być ich 85, 100 czy 200 tysięcy. W gruncie rzeczy bobrów jest zawsze tyle na ile im pozwala środowisko, to znaczy tyle ile jest miejsca i jedzenia. Zawsze będą trzymać się wody, bo to jest ich miejsce życia i nie wejdą do miast jak dziki szperające w wywróconych koszach na śmieci. Nie będą rozmnażać się w nieskończoność, bo zawsze będzie je ograniczać dostępność wolnych terytoriów i ograniczona ilość jedzenia. Na pewno nie mamy »za dużo« bobrów i mówiąc szczerze przydałoby się ich więcej, dużo więcej – pracujących dla naszego wspólnego dobra. 

Bobry w Polsce, dzięki swoim niesamowitym zdolnościom budowlanym gromadzą ponad 200 milionów metrów sześciennych wody. I to tylko w formie, którą widać – otwartego lustra wody. Co najmniej drugie tyle jest w gruncie przylegającym do ich rozlewisk. Zapobiegają suszom i powodziom. Tworzą niesamowite warunki bytowania zagrożonych gatunków roślin i zwierząt. Oczyszczają wodę z zawiesin i zanieczyszczeń. Dzięki nim powstają oazy naprawdę dzikiej przyrody.

Bywa też, że miejsca zagospodarowane przez bobry, przez swoją malowniczość, mają niezwykle pozytywny wpływ na regenerację naszych ciał i umysłów. Bóbr może być naszym najlepszym przyjacielem i sojusznikiem. Mimo swoich niesamowitych zdolności jest potężnie niedoceniany, lekceważony i tępiony. Jak dowodzi opracowanie „Nie jest dobrze, bobrze! Rzeczywistość ochrony częściowej”, opublikowanego w 2024 roku przez Stowarzyszenie Nasz Bóbr, organy państwowe, w tym powołane do ochrony środowiska i przyrody, traktują bobra jak notoryczny problem i przeszkodę do usunięcia, na podstawie słabo udokumentowanych przesłanek lub bez żadnego sensownego uzasadnienia, a często z naruszeniem prawa. Sztampowo wydawane są zezwolenia na odstrzał i niszczenie konstrukcji bobrów nawet gdy nie wpływają żadne wnioski albo bobry nie powodują żadnych poważnych szkód. Z reguły nie robi się wizji terenowych przed wydaniem decyzji, które szkodzą nie tylko bobrom ale również siedliskom i gatunkom chronionych. Ale nie tędy droga. 

Bóbr wchodzi w szkodę? 

Gdy dochodzi to konfliktów z gospodarką człowieka najpowszechniejsze jest podtapianie gruntów w wyniku budowy tam, blokowanie przepustów i niszczenie grobli, rzadziej niszczenie drzew owocowych czy ozdobnych oraz wybieranie plonów, np. buraków, kapusty, kukurydzy i marchwi, uprawianych na gruntach położonych w pobliżu cieków lub zbiorników wodnych. Pewne szkody w rolnictwie może powodować także kopanie kanałów w celu ułatwienia transportu pożywienia oraz zapadanie gruntu w przypadkach kopania nor pod powierzchnią ziemi. Mogą one być przyczyną uszkodzeń sprzętu i zagrożeniem dla zwierząt gospodarskich. 

Co robić, gdy mamy bobra za sąsiada? 

Proponowane rozwiązania problemów powodowanych przez bobry 

Po pierwsze: należy zapobiegać im systemowo.

Najbardziej skutecznym i zazwyczaj też najprostszym rozwiązaniem większości problemów z bobrami jest wprowadzenie i przestrzeganie metazasady pozostawiania przy ciekach i zbiornikach naturalnej strefy buforowej o szerokości ok. 20–50 metrów, w której nie prowadziłoby się działań gospodarczych. Wynikałaby z tego korzyść nie tylko dla bobrów, ale i dla wielu gatunków roślin i zwierząt.

Dowiedziono również, że strefa buforowa pełni ważną rolę przy ograniczaniu erozji, zmniejszaniu zagrożenia powodziowego, oczyszczaniu i obniżaniu temperatury wód itd. W ramach szeroko rozumianej polityki kształtowania biotopów, wynikającej nie tylko z przesłanek związanych z ochroną bobrów, należy chronić, odtwarzać i poszerzać strefę brzegową cieków i zbiorników wolną od presji gospodarki.

Można to robić na wiele sposobów, np. poprzez wyłączenie gruntów z użytkowania, ich zamianę bądź wykup, tworzenie użytków ekologicznych, rezerwatów i innych form ochrony. Ponadto, na podstawie Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 20 lipca 2004 r. w sprawie szczegółowych warunków i trybu udzielania pomocy finansowej na wspieranie przedsięwzięć rolnośrodowiskowych i poprawy dobrostanu zwierząt, objętej planem rozwoju obszarów wiejskich (Dz. U. Nr 174, poz. 1809), w odniesieniu do zadań w ramach pakietu „rolnictwo zrównoważone” oraz zadań realizowanych w ramach pakietu „rolnictwo ekologiczne”, konieczne jest zachowanie na terenie gospodarstw rolnych powierzchni trwałych użytków zielonych i wszystkich elementów krajobrazu tworzących ostoje dzikiej przyrody (naturalne zbiorniki wodne, śródpolne i śródleśne oczka wodne, bagna, kępy drzew i krzewów, miedze, torfowiska, źródliska itp.).

Dzięki temu rolnicy mogą z łatwością zaliczyć stanowiska bobrowe do powyższych elementów przyrody i w przyszłości otrzymać dopłaty przewyższające potencjalnie utracone korzyści. Ponadto zadania realizowane w ramach pakietu „tworzenie stref buforowych” umożliwiają ich ochronę wzdłuż cieków wodnych. Wobec powyższego wypłacanie odszkodowań lub podejmowanie działań minimalizujących wpływ bobrów na środowisko lub przesiedlanie czy odstrzał zwierząt będą pozbawione sensu, nawet z punktu widzenia obecnie poszkodowanych rolników.  

Oddal budynki i drogi od wody 

Niektóre następstwa działalności bobrów można łatwo przewidzieć. Nowo budowane drogi, groble i budynki lokalizowane w dolinach rzecznych czy na ich obrzeżach należy umieszczać na gruntach wyżej położonych, które, nawet w razie podniesienia przez bobry poziomu wody, nie zostaną zalane. Należy je lokalizować na nasypach lub naturalnych podwyższeniach terenu. Jest to rozwiązanie bardzo skuteczne i długotrwałe. W przypadku budowy dróg należy to robić już na etapie planowania. Nawet, gdy takie działanie wiąże się z zwiększeniem kosztów inwestycji, w perspektywie długofalowej będzie się opłacać. Doświadczenia powodzi w 1997, 2010 i 2024 roku w Polsce powinny być wskazówką, by budynki stawiać jak najdalej od wody. Wraz z postępującymi zmianami klimatu powodzie, powodzie błyskawiczne i inne niekorzystne zjawiska meteorologiczne będą coraz częstsze.  

Chroń infrastrukturę 

Nowe inwestycje i budowle powinny być tak projektowane i realizowane, by zawczasu zapobiegać możliwości ich niszczenia przez bobry. Jest to o tyle istotne, że koszty zabezpieczeń stanowią minimalny udział w całościowej inwestycji. I tak na przykład przepusty drogowe można już w chwili budowy zaopatrzyć w zabezpieczenia przed blokowaniem przez bobry. Takie rozwiązania są standardowo stosowane we wszystkich budowlach w Kanadzie i większości stanów USA. Groble i nasypy można zabezpieczyć za pomocą siatek i murków, natomiast wały przeciwpowodziowe przynajmniej o kilkanaście metrów odsunąć od starorzeczy lub na granicy z nimi zbudować szerszą, dodatkową koronę umożliwiającą kopanie nor przez bobry i inne zwierzęta, a trwale odgrodzoną od wału właściwego.   

Jeżeli pogodzimy się z faktem, że niektóre mało uczęszczane drogi będą mogły być zalewane przez wodę spiętrzoną przez bobry – można w ich przebiegu zastosować rozwiązanie polegające na wykonaniu udoskonalonych i odpowiednio umocnionych brodów, na przykład przy pomocy płyt betonowych. Dodatkowe przepusty mogą poprowadzić wodę w trakcie średnich przepływów, natomiast w przypadku wysokich lub zablokowania przepustów, woda będzie przelewać się górą, ale pomimo okresowego lub stałego podtapiania droga nie będzie niszczona.  

Myśl jak bóbr: to, co lubi i czego nie lubi, czyli zapobieganie osiedlaniu się 

Można także aktywnie zapobiegać kolonizacji przez bobry nowych obszarów. Środki zapobiegające powinny być stosowane jedynie tam, gdzie inżynieryjna działalność bobrów może spowodować zagrożenie życia ludzkiego lub wywołać wielkie szkody gospodarcze. Przykładem obiektów, w których obecność bobrów nie jest pożądana, mogą być kluczowe rowy melioracyjne odprowadzające nadmiar wód z okolic wsi, ważne przepusty drogowe i kolejowe, wały przeciwpowodziowe, groble stawów rybnych itp. Zapobieganie kolonizacji sprowadza się najczęściej do zmniejszenia atrakcyjności środowiska, w którym bobry mogłyby się osiedlić i powodować ewentualne szkody. Ma to szczególne znaczenie w tych okolicach, gdzie populacja jest liczna i wiele młodych osobników poszukuje swego terytorium.  

Aby zniechęcić bobry do osiedlenia się, można zmieniać skład gatunkowy zadrzewień porastających brzegi rowów melioracyjnych lub stawów – w miejsce ulubionych przez bobry gatunków sadzić drzewa i krzewy dla nich nieatrakcyjne,  np. gatunki iglaste, lub nie sadzić ich w ogóle, utrzymując odkryty charakter siedliska. Ważne jest również, by unikać gromadzenia wycinanych drzew i gałęzi w pobliżu brzegu – mogą być one wykorzystywane przez bobry jako pokarm lub materiał budowlany. Utrzymanie niskiej roślinności na nasypach, groblach lub wałach poprzez jej koszenie bądź wypas, również w znacznym stopniu przeciwdziała ich zajmowaniu przez bobry. Zwierzętom tym oferować można alternatywne miejsca do osiedlenia się w pobliżu – sadzić gatunki drzew i krzewów przez nie preferowane w tych miejscach, gdzie budowanie tam i ścinanie drzew może korzystnie oddziaływać na środowisko i gdzie szkody będą niewielkie. Prowadzenie wyżej wymienionych prac na szerszą skalę wymaga oczywiście współpracy z właścicielami i zarządcami gruntów.  

Jak rozwiązywać konflikty? 

Odpowiednio stosowane zabiegi i urządzenia często pozwalają na całkowite i trwałe unikanie znaczących szkód wynikających z działalności bobrów. W wielu przypadkach okazuje się, że są one znacznie bardziej skuteczne i tańsze niż bezpośrednia walka z bobrami i próby niszczenia ich budowli. Wartościowe jest również to, że zwierzęta pozostają na miejscu, nadal wywierając korzystny wpływ na środowisko. W dalszym ciągu zajmują miejsce potencjalnego osiedlenia się innych rodzin bobrów i w pewnym stopniu znajdują się pod kontrolą. Dlatego niezwykle istotne jest, żeby przewidzieć, ile wody i pożywienia dla bobrów pozostanie po zastosowaniu określonego rozwiązania. Jeśli mają one pozostać pod kontrolą, na danym terenie nie można całkowicie spuścić wody ze stawu lub wyciąć wszystkich drzew. Środowisko zostanie zdegradowane, a zdesperowane bobry i tak znajdą sposób na to, żeby tam pozostać.  

Przestrzenne odgraniczenie terytoriów dostępnych od niedostępnych dla bobrów jest najprostszym środkiem trwale ograniczającym konflikty. Dotyczy to przede wszystkim miejsc, gdzie szkody powodowane przez bobry polegają na zgryzaniu pojedynczych drzew bądź całych upraw, a także rozkopywaniu grobli, wałów i nasypów.  

Chroń szczególnie cenne drzewa 

Szczególnie cenne drzewa można chronić przed zgryzieniem przez owijanie siatką drucianą do wysokości około 1 metra, w pewnej odległości od pnia (20–30 cm), co pozwala na przyrost drzewa. Siatka powinna być rozpięta na minimum trzech słupkach drewnianych, metalowych lub z tworzywa. 

Ochrona wałów przeciwpowodziowych i grobli 

Za pomocą grodzenia można także zabezpieczać wały przeciwpowodziowe, odgradzając je od przylegających do nich starorzeczy. Grodzenie polega na zamontowaniu ogrodzenia z siatki stalowej, ocynkowanej, o wymiarach oczka do 10 x 10 cm, maksymalnie 15 cm i średnicy drutu minimum 2,5 mm (zalecana większa), wysokości około 1,5 m, wkopanej na co najmniej 30 cm pod powierzchnię ziemi. Można stosować również maty wykonane z ocynkowanych (lepiej) lub niecynkowanych drutów stalowych o grubości drutu 6 mm.  

Stabilizacja poziomu wody w rozlewiskach bobrowych i zabezpieczenia przepustów drogowych 

Zalewanie pól, lasów, łąk, dróg i linii kolejowych w wyniku budowy tam przez bobry, blokowanie przepustów i kanałów jest problemem, który nierzadko przynosi znaczne straty gospodarcze. Obecnie najczęściej stosowanym rozwiązaniem jest usuwanie tam lub nagromadzonego materiału. Jednak potrzeba zapewnienia sobie bezpieczeństwa, które jest gwarantowane przez ustabilizowany poziom wody, nakazuje bobrom natychmiastowe ograniczenie nadmiernego wypływu wody. Nawet jeśli tama jest zniszczona ciężkim sprzętem, to w ciągu jednej nocy potrafią ją całkowicie odbudować. 

Jednym z najbardziej skutecznych środków ochraniających przepusty i stabilizujących poziom wody w stawach są ogrodzenia z metalowej siatki lub mat z drutu ocynkowanego sięgające i osadzone na metalowych lub drewnianych (wówczas zlokalizowanych od wewnątrz) słupkach. Przeważnie mają one kształt podkowy lub półokręgu, ale stosowane są również kwadraty, prostokąty, trapezy, pięciokąty i inne, w zależności od lokalnych warunków terenowych, względów estetycznych lub dostępności materiałów do budowy.

Szczególnie polecane są formy trapezoidalne, których dłuższe boki są ustawione pod kątem zbliżonym do 90° w stosunku do osi przepustu. Wielkość oczek siatki lub mat powinna wynosić 10 x 10 cm, co pozwoli na swobodną migrację ryb i innych zwierząt. Grubość drutu użytego do siatki lub maty to minimum 5 mm. Siatki i maty zrobione z cieńszego drutu będą niszczały szybciej, z powodu rdzewienia i możliwości uszkodzenia przez lód, kłody i kamienie. Takie rozwiązanie nazywam, może trochę karkołomnie Dezorientatorem. 

Łagodzenie problemów społecznych 

Oprócz wyżej wspomnianych rozwiązań technicznych bardzo skutecznym działaniem jest prowadzenie edukacji w stosunku do osób i instytucji faktycznie lub potencjalnie pokrzywdzonych w wyniku działalności bobrów lub zainteresowanych tymi zwierzętami. W wielu przypadkach wystarcza już zwrócenie uwagi na problem i wysłuchanie po-szkodowanego. W tym celu należy ustanowić stanowisko osoby odpowiedzialnej za pierwszy kontakt z poszkodowanymi lub innymi osobami zainteresowanymi bobrami i ich działalnością. Taki „bobrowniczy” powinien być przeszkolony w zakresie biologii i ekologii bobrów i ich wpływu na środowisko, prowadzenia prac terenowych oraz powinien posiadać zdolności negocjacyjne i socjologiczne, konieczne do współpracy ze społeczeństwem i poszkodowanymi. Miałby on następujące zadania: prowadzenie podstawowego monitoringu populacji bobrów i ich wpływu na środowisko; rozwiązywanie konfliktów, nadzorowanie stosowania zabiegów technicznych zmniejszających rozmiar szkód, ocena ich skuteczności, etc; szacowanie rozmiaru szkód. 

Dzięki zastosowaniu zarówno straty w uprawach rolnych, jak i infrastrukturze, byłyby znacznie mniejsze, a jednocześnie zdolności przekształcania otoczenia przez bobry zostałyby lepiej wykorzystane niż obecnie. Ponadto odszkodowania z tego tytułu wypłacane przez Skarb Państwa uległyby ograniczeniu. 

Dowiedz się więcej z nagrania: https://youtu.be/jYGxlXIZKlk?si=PgHN96sv93umMDit

Andrzej Czech – doktor nauk biologicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, leśnik i przedsiębiorca ukierunkowany na rozwiązania naśladujące naturalne procesy. Właściciel proprzyrodniczego gospodarstwa rolnego EcoFrontiers Ranch w Bieszczadach, w którym 30 hektarów gruntów zostało oddane naturze. Członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Od wielu lat bobry są w centrum jego zainteresowań naukowych i popularyzatorskich. Autor książki Król Bóbr.  

Zdjęcie główne: Roman Głodowski

Zadanie publiczne współfinansowane ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego #Mazowszepomaga#programywsparcia #solidarnośćmazowiecka

Data publikacji:

Poprzedni wpis
Jak przekonać rolników do odtwarzania terenów podmokłych? 
Następny wpis
Zarządzanie wodą w krajobrazie gminy: Wyzwania klimatyczne i rozwiązania retencyjne 
Przejdź do treści